Starzy przyjaciele
Minęło pięć lat odkąd byłam na wolontariacie w Criadouro Onca Pintada w Brazylii. Dlatego pierwszego dnia po przyjeździe, przeszłam się po ośrodku. Chciałam zobaczyć, co się zmieniło, a co pozostało takie same. Kiedy przechodziłam koło klatki czepiaków zaczepił mnie jeden z pracowników ośrodka. Kiedy się odezwałam, mój kochany niemal niewidomy Chico, zaczął biec w moim kierunku. Przywitał się ze mną, po czym odwrócił pleckami, żebym go łasiała. Tuż po nim przyszła Chica i wystawiła ogon. Byłam bardzo szczęśliwa, że moi przyjaciele poznali mnie po pięciu latach. Po pracy weszliśmy do nich z Alanem. Chica od raz do mnie przyszła. Najpierw zainteresowały ją moje długie paznokcie, potem moja niunia ułożyła się na moich kolanach.
To cudowne uczucie wrócić do miejsca, w którym było się wcześniej na wolontariacie i witać się ze zwierzakami, tak jak ze starymi przyjaciółmi.