Kąpiel błotna nosorożca
Nosorożce kąpią się w … błocie. Chodzi o to, żeby chronić skórę między innymi przed słońcem. Dlatego regularnie zabieraliśmy Dani, osieroconego nosorożca, któremu zastępowałam mamę, na kąpiele błotne.
Towarzyszył nam też Kicker, osierocona zebra, którą również się opiekowałam,
Na pierwszy spacer wybraliśmy się kilka dni po moim przyjeździe. Dani, z którą już zdążyłam się zaprzyjaźnić podchodziła do mnie i szłyśmy koło siebie. Co do Kickera to początkowo trzymałam się od niego na dystans. Wszyscy bowiem powtarzali, że zebra kopie i to mocno.
Kolejne spacery wyglądały zupełnie inaczej. Poznałam i pokochałam z wzajemnością moje maluszki i przede wszystkim miałam do nich stuprocentowe zaufanie.
Najlepiej pamiętam jeden spacer. Zabraliśmy Dani na kąpiel błotną. Kicker poszedł z nami. Przez większość czasu szliśmy jako ostatni, bo mojemu kochanemu niuniowi nigdzie się nie spieszyło. Dani najpierw szła z nami, ale potem cała podekscytowana pobiegła do przodu.
Znaleźliśmy błotko i po lekkiej zachęcie ze strony drugiej mamy zastępczej Dani ochoczo w nie weszła. Ja zaś filmowałam jak moja niunia najpierw wysmarowała jeden bok, potem drugi, a następnie z każdej strony mordkę. Zadowolona kładła się na plecy i wymachiwała nogami chlapiąc wszystkich dookoła. Włącznie z Kickerkiem, który z bliska przyglądał się jej kąpieli. Jak już była dokładnie wysmarowana błotkiem, zaczęła tarzać się w sianie, a potem wycierać o niektórych wolontariuszy.
Schłodzona i pełna energii jeszcze trochę pobiegała i wróciliśmy do ośrodka. W drodze powrotnej znowu zostaliśmy z Kickerkiem na samym końcu. Zebra szła jeszcze wolniej niż wcześniej i już wszyscy dawno doszli, zanim my dotoczyliśmy się do ośrodka.
Ale i tak byłam zachwycona, bo szliśmy z Kickerkiem noga przy nodze. I był to piękny spacer.
Bardzo pokochałam oba moje maluszki i każda chwila spędzona z nimi była dla nie na wagę złota.